Arcybiskupa André Léonarda nie obchodzi tragiczna sytuacja belgijskiego Kościoła związana z licznymi aferami na tle seksualnym. Duchowny uważa, że księża pedofile, którzy są już w podeszłym wieku, nie powinni być karani.
„Czy ofiary naprawdę chcą zobaczyć 85-letniego człowieka na ławie oskarżonych, pod pręgierzem? Winniśmy szacunek wszystkim, przede wszystkim ofiarom, które należy wysłuchać. Ale księża także są ludźmi. Jeżeli księża są już na emeryturze i nie wykonują żadnych obowiązków, to wydaje się nieludzkim dokonywanie na nich swoistej zemsty”.
Idąc tokiem myślenia belgijskiego duchownego, każdy morderca, złodziej czy gwałciciel powinien być bezkarny, o ile jest już na emeryturze...
A DLACZEGO MAJĄ UNIKNĄĆ KARY ??? OTO MENTALNOŚĆ KSIĘŻY KATOLICKICH, POUCZAĆ, MORALIZOWAĆ, GRZMIEĆ Z AMBONY, STRASZYĆ OGNIEM PIEKIELNYM,-ALE NIE SWOICH, ONI JAKO PRZEDSTAWICIELE BOGA NA ZIEMI UWAŻAJĄ, ŻE SĄ PONAD PRAWEM. JA UWAŻAM, ŻE KARAĆ DZIADÓW PRZYKŁADNIE, CHOĆBY NAD GROBEM I UPUBLICZNIĆ DANE TAKIEGO DRANIA , BY NIE ODSZEDŁ W GLORII CHWAŁY I CZCI.
poniedziałek, 1 listopada 2010
Marsz przeciw pedofili w kościele.
Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi został obrzucony obelgami w Rzymie, podczas pikiety ofiar księży pedofilów z kilku krajów. Manifestanci zrezygnowali z marszu na Plac świętego Piotra.
Marsz w stronę Placu świętego Piotra poprzedziła pikieta ofiar pedofilii pod Zamkiem Świętego Anioła. Właśnie tam udał się dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej, by - jak wyjaśnił jej uczestnikom - wyrazić z nimi solidarność.
Niektórzy z manifestantów na widok księdza Lombardiego zaczęli wznosić obraźliwe okrzyki i rzucali obelgi w kilku językach. Watykański rzecznik oddalił się z miejsca pikiety.
Uczestnicy marszu zapowiedzieli, że będą domagać się, aby papież podjął energiczne działania i nakazał biskupom ujawniać przypadki księży pedofilów.
Wśród przybyłych do Rzymu ofiar są byli wychowankowie kościelnego Instytutu dla Głuchoniemych w Weronie, gdzie przed laty doszło do fali seksualnych nadużyć. Przyjechali również działacze jednego ze stowarzyszeń ofiar z USA.
Z powodu zakazu manifestowania na Placu świętego Piotra nie odbyła się tam demonstracja. Uczestnicy spotkania, którzy przybyli do Rzymu z różnych regionów Włoch oraz kilku innych krajów, uszanowali zakaz. Zrezygnowali z planu marszu ze świecami w kierunku patrolowanego przez wzmocnione siły policji Watykanu.
Ponieważ policja pozwoliła jedynie na indywidualne wejście na Plac świętego Piotra, weszło tam tylko dwoje manifestantów, z USA i Holandii. Na placu ułożyli oni kamienie w symbolicznym geście wyznaczenia właściwej drogi, jaką ich zdaniem należy podążać w obliczu skandalu pedofilii w Kościele.
- Tak wiele dzieci w tak wielu krajach zostało zgwałconych. Dzisiaj jesteśmy tutaj, by przynieść orędzie nadziei i prosić świat, by poparł naszą sprawę - powiedział współzałożyciel amerykańskiej organizacji Survivor's Voice Gary Bergeron, który wszedł na Plac św. Piotra.
Więcej... http://wyborcza.pl/
Marsz w stronę Placu świętego Piotra poprzedziła pikieta ofiar pedofilii pod Zamkiem Świętego Anioła. Właśnie tam udał się dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej, by - jak wyjaśnił jej uczestnikom - wyrazić z nimi solidarność.
Niektórzy z manifestantów na widok księdza Lombardiego zaczęli wznosić obraźliwe okrzyki i rzucali obelgi w kilku językach. Watykański rzecznik oddalił się z miejsca pikiety.
Uczestnicy marszu zapowiedzieli, że będą domagać się, aby papież podjął energiczne działania i nakazał biskupom ujawniać przypadki księży pedofilów.
Wśród przybyłych do Rzymu ofiar są byli wychowankowie kościelnego Instytutu dla Głuchoniemych w Weronie, gdzie przed laty doszło do fali seksualnych nadużyć. Przyjechali również działacze jednego ze stowarzyszeń ofiar z USA.
Z powodu zakazu manifestowania na Placu świętego Piotra nie odbyła się tam demonstracja. Uczestnicy spotkania, którzy przybyli do Rzymu z różnych regionów Włoch oraz kilku innych krajów, uszanowali zakaz. Zrezygnowali z planu marszu ze świecami w kierunku patrolowanego przez wzmocnione siły policji Watykanu.
Ponieważ policja pozwoliła jedynie na indywidualne wejście na Plac świętego Piotra, weszło tam tylko dwoje manifestantów, z USA i Holandii. Na placu ułożyli oni kamienie w symbolicznym geście wyznaczenia właściwej drogi, jaką ich zdaniem należy podążać w obliczu skandalu pedofilii w Kościele.
- Tak wiele dzieci w tak wielu krajach zostało zgwałconych. Dzisiaj jesteśmy tutaj, by przynieść orędzie nadziei i prosić świat, by poparł naszą sprawę - powiedział współzałożyciel amerykańskiej organizacji Survivor's Voice Gary Bergeron, który wszedł na Plac św. Piotra.
Więcej... http://wyborcza.pl/
Subskrybuj:
Posty (Atom)